Tomasz Chwaliszewski chce pomóc choremu Błażejowi. I zamierza przepłynąć Zalew Wiślany

Tomasz Chwaliszewski z Niemcza przepłynął już Zatokę Pucką, dwukrotnie Zatokę Gdańską, 140 km Wartą, Jeziorak... I próbował kanał la Manche. W tym roku chce pokonać m.in. Zalew Wiślany - w obie strony. By pomóc Błażejowi z Koronowa.

- Dystans do pokonania na Zalewie Wiślanym to w linii prostej około 18 km w obie strony - mówi pan Tomasz. - Prawie tyle samo kilometrów przepłynąłem cztery i dwa lata temu na Zatoce Gdańskiej...

Ale pływanie na akwenach morskich jest trudne przede wszystkim ze względu na temperaturę wody: ma tylko 13-15 stopni C. Trudne i nieprzewidywalne są też warunki pogodowe, wiatry i prądy wodne. A tego się nie da przewidzieć...

Od chwili wejścia do wody po jednej stronie Zalewu Wiślanego do wyjścia na ląd po jego drugiej stronie pływak nie ma możliwości wejścia na łódź pilota, dyskwalifikacją grozi nawet... dotknięcie łodzi. Każdy pływak decydując się na podjęcie takiego wyzwania musi wziąć te i wiele innych czynników pod uwagę.

Tym razem w przedsięwzięcie zaangażowało się kilka osób: Grzegorz Janicki, Maciej Michalunio, Maciej Pilc, Witold Sobczak i Krzysztof Napieraj.

Powodów, dla których podjęli wyzwanie jest kilka. Jeden z nich, to zbiórka pieniędzy na rehabilitację Błażeja Żyty - chłopca, który urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Ma niedowład rąk i nóg. Jest intensywnie rehabilitowany. Musi przejść kilka operacji. Do tego wszystkiego dostał pierwszego ataku padaczki i musi być pod stałą kontrolą medyczną i brać drogie lekarstwa.

- Cierpieniami Błażeja można by obdzielić wiele osób, a one skupiły się na tym jednym drobnym dziewięcioletnim chłopcu - mówią pływacy. - On ma dzielne serce, walczy ze swą niepełnosprawnością i nie zamierza się poddać. A my chcemy mu w tej walce dopomóc i swoim pływackim wyczynem zwrócić uwagę wszystkich ludzi dobrej woli, zachęcając do ofiarności i szczodrości na rzecz Błażeja.

W tym roku Tomasz Chwaliszewski chce pokonać nie tylko Zalew Wiślany w obie strony. W planach ma kilka jeszcze przedsięwzięć. Jednym z nich jest przepłynięcie jeziora Śniardwy - największego w Polsce. - Pływanie długodystansowe na świecie cieszy się coraz większą popularnością - mówi. - Ale nie u nas, ze względu na wysokie koszty - m.in. zabezpieczenia tras, opieki medycznej...