"Obornik w doniczce, gnojowica w butelce i symboliczny snopek słomy na znak tego, ile nam zostaje z naszej ciężkiej pracy" - wyjaśnił Michał Sass, rolnik z powiatu bydgoskiego, który w tym dniu odwiedził biura dwunastu posłów w Bydgoszczy.
Różne formy protestu: od rozmów do bezpośredniej akcji
"Mamy teraz miesiąc poselski, wkrótce przyłączymy się do pomocy kolegom na naszym terenie" - zapowiedział Marcin Bereźnicki ze Słębowa pod Żninem, organizator protestów rolniczych na Pałukach. Formy protestów są różnorodne.
"Jedni chcą dać posłom szansę i najpierw z nimi porozmawiać, zapytać o ich pomysły na realizację naszych postulatów i odwiedzić z obornikiem dopiero wtedy, gdy będą głosować przeciw naszym sprawom" - wyjaśnił rolnik. "Ale niektórzy już są tak tym zbulwersowani, że nasi posłowie nic nie robią, że od razu pojechali do nich z gnojowicą."
Nie wszystkie biura poselskie były otwarte, ale niektórzy posłowie spotkali się z protestującymi. Krzysztof Szczucki z PiS stwierdził: "Nie pochodzę z terenów wiejskich i tym bardziej staram się wyborcom i mieszkańcom przypominać, że wszyscy powinniśmy solidaryzować się z rolnikami, bo to, o co walczycie, to bezpieczeństwo żywnościowe nas wszystkich".
Cel protestów: wpływ na decyzje władz
Rolnicy z Kujawsko-Pomorskiego chcą wykorzystać kontakt z lokalnymi posłami, aby wpłynąć na zmianę prawa.
"Minister rolnictwa zaprosił do rozmów przedstawicieli związków zawodowych, którzy akurat w naszym województwie nie powinni nas reprezentować, bo nie uczestniczą w naszych protestach" - wyjaśnił Bereźnicki. "Nasza inicjatywa jest oddolna, a nie żadnej organizacji. Wybraliśmy swoich reprezentantów, jednak nikt nas nie zaprosił do rozmów. Myśleliśmy, że armagedonem z 20 marca zmusimy jakiegoś wiceministra do wizyty i że ktoś wreszcie usiądzie z nami do stołu."
Plan rolników obejmuje odwiedzanie posłów wszystkich ugrupowań, a także wpływanie na sposób myślenia mieszkańców miast. "Zielony Ład to nie tylko ekologia" - wyjaśnił rolnik ze Słębowa. "Politycy mają taki program polityczny, jakie są wyniki ankiet społecznych. Jak ludzie zrozumieją, że ta ekologia może też być zła i zaczną dyskutować z Zielonym Ładem, to partie zmodyfikują swoje programy wyborcze, żeby tylko zostać przy władzy."
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?