Terroryści z organizacji pAl-Ka’ida porwali cztery samoloty. Dwa z nich uderzyły w dwie wieże World Trade Center w Nowym Jorku, trzeci - w budynek Pentagonu w Waszyngtonie. Terroryści porwali jeszcze jeden samolot. Nie udało się im skierować go na któryś z obiektów (przypuszcza się, że celem był Biały Dom lub Kapitol), bo na plany udaremnili pasażerowie, którzy zaatakowali porywaczy. Samolot ten rozbił się na polu w Pensylwanii.
Atak na World Trade Center
Samoloty ze zbiornikami pełnymi paliwa, uderzyły w wieże WTC o godzinach 8.46 i 9.03 czasu lokalnego. Odpowiednio o 9.59 i 10.28 wieże się zawaliły. Trzeci z samolotów uderzył w jedno ze skrzydeł Pentagonu o godzinie 9.37. Ta część obiektu się zawaliła.
W sumie w zamachach zginęło 2996 osób. To członkowie załóg i pasażerowie porwanych samolotów, osoby znajdujące się w zaatakowanych budynkach, policjanci i strażacy uczestniczący w akcjach ratunkowych oraz 19 terrorystów. 26 osób nadal uznaje się za zaginione.
Konsekwencją ataków była „wojna z terroryzmem”, czyli interwencje zbrojne w Afganistanie i Iraku oraz wprowadzenie zaostrzonych procedur bezpieczeństwa w przypadku podróży samolotami. Obowiązują one do dziś.
11 września 2001 roku na łamach „Nowości”
- Miałem wyznaczony dyżur redaktora depeszowego, który zaczynał się o godzinie 15 - wspomina pracujący wówczas w naszej redakcji Marcin Czyżniewski, dziś przewodniczący Rady Miasta Torunia. - Gdy w domu przygotowywałem się do wyjścia do pracy, zobaczyłem w telewizji informację o pożarze jednej z dwóch wież World Trade Center. Mówiono, że uderzył w nią nieduży turystyczny samolot. Pomyślałem, że trzeba będzie z tego zrobić ciekawostkę, mały tekst informacyjny na stronę depeszową „Nowości”. Gdy dotarłem do redakcji, było już wiadomo, że chodzi o bez porównania poważniejszą sytuację, że dzieje się coś niedobrego. Informacja o wydarzeniach była szokująca, ogromnie poruszająca. Wszyscy będący w redakcji w niej zostali, chociaż wielu kończyło pracę. Mało tego, z domów przyjeżdżały osoby, które nie miały dyżuru lub miały po prostu wolne. Był oczywiście na miejscu redaktor naczelny Przemysław Łuczak. Wydanie jako jego sekretarz przygotowywał zaś redaktor Krzysztof Pawłowski.
Co istotne, wszyscy zdawali sobie sprawę, że uczestniczą w przekazywaniu informacji, które zmienią świat, wejdą do podręczników historii.
World Trade Center - weryfikacja informacji
- Największy problem był z weryfikacją informacji. Była na przykład o wybuchu bomby w pobliżu Białego Domu w Waszyngtonie, co okazało się nieprawdą. Panował chaos informacyjny, któremu w przypadku takiego wydarzenia trudno się dziwić. Wiadomości mieliśmy z biuletynu PAP, ale szukaliśmy ich we wszystkich źródłach, przede wszystkim internetowych, także zagranicznych. Trzeba oczywiście pamiętać, że ówczesne serwisy internetowe bardzo różniły się od obecnych - mówi Marcin Czyżniewski.
Atak na World Trade Center zdominował gazetę.
- Siedzieliśmy nad wydaniem „Nowości” z 12 września 2001 roku wyjątkowo długo, zwłaszcza nad stroną 1. W całości poświęcona była jednemu tematowi, co zdarzyło się chyba po raz pierwszy w historii gazety. To był bez wątpienia najważniejszy dyżur w mojej karierze redaktora depeszowego „Nowości” - dodaje Marcin Czyżniewski.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody