Kapelmistrz Kordowski: - Zostaję z orkiestrą "Kujawia"

Mirosława Kordowskiego, kapelmistrza młodzieżowej orkiestry dętej dyrektor M-GOK wyrzucił wiosną 2017 roku. Kto wtedy przypuszczał, że orkiestranci pójdą za swym kapelmistrzem w ogień, że oddadzą w domu kultury instrumenty i stroje, że grać będą nadal pod batutą Kordowskiego na pożyczonych instrumentach...

Rodzice i przyjaciele utworzyli stowarzyszenie Nowa Kujawia i poprowadzili orkiestrę. Szukali sponsorów, darczyńców. Orkiestranci mają już własne instrumenty, ale strojów jeszcze nie. Orkiestra, żeby utrzymać się, gra komercyjnie. Wszędzie. Tylko nie w Koronowie.

Koronowo woli ściągać na uroczystości orkiestry dęte z okolicznych gmin, zapłacić, byle tylko nie grała koronowska orkiestra dęta pod batutą dr. Mirosława Kordowskiego. Nie zagra też na najbliższym święcie - 11 listopada na 100-lecie Niepodległej.

Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo[/a]

Ale wielkim przegranym jest nie tylko odchodzący burmistrz. Może być też nim młodzieżowa orkiestra dęta „Kujawia”. Dlaczego? Bo od kilku już miesięcy kapelmistrz Kordowski zapowiadał, że po wyborach samorządowych kończy współpracę z koronowską orkiestrą. Bo nie może już pracować z orkiestrą w takich warunkach...

- Rozmawiałem z panem Patrykiem Mikołajewskim, zwycięzcą niedzielnych wyborów burmistrza - mówi uradowany kapelmistrz Kordowski. - Zostaję z orkiestrą. Wracamy pod skrzydła Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury.

- Orkiestra wraca do M-GOK, by nie musiała już grać komercyjnie, tylko by rozwijała się dla dobra orkiestrantów i gminy. Zorganizujemy spotkanie rodziców dzieci grających w orkiestrze „Kujawia” i tej z M-GOK. Musimy wspólnie znaleźć złoty środek - mówi Patryk Mikołajewski.